Samsung miał się do czego przyczepić po tym, jak ktoś przeczytał w jego regulaminie stwierdzenie, że telewizory Smart TV mogą Cię podsłuchiwać i przesyłać te dane osobom trzecim, w związku z czym nie powinieneś rozmawiać przy nich o prywatnych sprawach. Wywołało to oburzenie wśród właścicieli telewizorów (i nie tylko wśród nich), którym nie podobało się, że inteligentne telewizory mają ambicje tych z Orwellowskiego 1984. Dlatego też firma wyjaśniła, że jej telewizory nie słuchają i reagują jedynie na określone frazy, które są powiązane ze sterowaniem głosowym. Podkreśliła też, że w razie wątpliwości w każdej chwili można wyłączyć funkcje głosowe.
Samsung zapewnił też, że dane są bezpieczne i nikt nie może uzyskać do nich dostępu bez jego zgody. Jednakże ekspert ds. bezpieczeństwa David Lodge z Pen Test Partners zwrócił uwagę, że chociaż dane mogą być przechowywane na bezpiecznym serwerze, podczas wysyłania nie są wcale szyfrowane i osoby trzecie mogą w każdej chwili uzyskać do nich dostęp. Wyszukiwania głosowe w Internecie wraz z adresem MAC telewizora i wersją systemu są wysyłane do firmy Nuance w celu analizy, której usługi następnie tłumaczą głos na tekst widoczny na ekranie.
Wysyłka odbywa się jednak poprzez port 443, nie jest chroniona zaporą sieciową, a dane nie są szyfrowane za pomocą protokołu SSL. Są to wyłącznie pakiety danych XML i binarne. Podobnie jak dane wysyłane, dane otrzymane nie są w żaden sposób szyfrowane i przesyłane są wyłącznie w postaci zwykłego tekstu, który może odczytać absolutnie każdy. W ten sposób można na przykład wykorzystać go do szpiegowania ludzi, a hakerzy mogą również zdalnie modyfikować wyniki wyszukiwania w sieci i w ten sposób mogą narazić zespół użytkownika na ryzyko, szukając poufnych adresów. Mogą nawet zapisać Twoje polecenia głosowe, wystarczy odkodować dźwięk i odtworzyć go za pomocą odtwarzacza.
*Źródło: Rejestr
