Ten czujnik odcisków palców, który Samsung dostarczył w zeszłym roku Galaxy S5 nie jest idealny, mogliśmy się przekonać na własne oczy w naszym recenzja, bo samo odblokowanie telefonu było czasem naprawdę piekłem. Jednak odkrycie, do którego doszli eksperci z firmy zajmującej się bezpieczeństwem FireEye, jest jeszcze bardziej krytyczne. Chociaż dane biometryczne odcisków palców są przechowywane w zamkniętym, specjalnie zabezpieczonym miejscu na urządzeniu, według doniesień hakerzy mogą z łatwością ukraść te dane, zanim w ogóle dotrą do wspomnianej lokalizacji.
Z przeprowadzonych badań wynika, że hakerom rzekomo wystarczy kradzież danych bezpośrednio z samego czujnika, zamiast konieczności włamywania się do zabezpieczeń enklawy, w której przechowywane są odciski palców. Ponadto mogą to osiągnąć po prostu, zdobywając uprawnienia systemowe dzięki złośliwemu oprogramowaniu. I wtedy? Haker może zrobić wszystko informace pobrać z czujnika linii papilarnych, wygenerować obraz odcisku palca, a następnie wykorzystać go do wszystkiego, co wiąże się z użyciem odcisku palca, w tym np. potwierdzania płatności odciskami palców. Jednak Tao Wei i Yulong Zhang z FireEye potwierdzili, że problem można rozwiązać stosunkowo łatwo, aktualizując system operacyjny do odpowiedniej wersji Android 5.0, w którym nie ma już tego problemu. W każdym razie Samsung już sprawdza błąd i miejmy nadzieję, że w najbliższej przyszłości naprawi go w oryginalnej wersji.
// < 
