Słynny „eksplodujący” model, który został zaprezentowany 2 sierpnia ubiegłego roku, trafił do sprzedaży 17 dni później, ale przetrwał jedynie do połowy października, pozostawiając po sobie minimalne ślady na światowych rynkach. Według dostępnych źródeł zdecydowana większość już tam jest Galaxy Note 7 wraca do producenta i ich przyszłość jest nieznana. Można powiedzieć, że resztę urządzenia użytkownicy zachowują w celach kolekcjonerskich lub testowych, gdyż pojemność baterii początkowo ograniczano do 60%, a potem do 4%.
W Czechach model oficjalnie dostępny był jedynie w przedsprzedaży i sprzedano kilka tysięcy sztuk.
Wpływ sprawy Galaxy Notatka 7 dotycząca sytuacji finansowej Samsunga
Największy elektroniczny bałagan w historii smartfonów kosztował Samsunga sporo pieniędzy. Wadliwy model Galaxy Note 7, który pierwotnie miał konkurować iPhone 7, po wycofaniu się ze sprzedaży, oznaczało zarówno utratę zysków w sprzedaży bezpośredniej, jak i spadek akcji Samsung Electronics o zawrotne 11% w ciągu kilku dni.
Podobno cała afera kosztowała Samsunga niesamowite 17 miliardów dolarów (415 miliardów koron). Samsung obniżył szacunki zysków za ostatni kwartał ubiegłego roku o ponad 2 miliardy dolarów.
Wadliwe baterie też w S8?
Niedawno wyciekły spekulacje, że te same baterie co v Galaxy Note 7 miał znaleźć zastosowanie w oczekiwanym S8. Wzmianka ta częściowo odzwierciedla ubiegłoroczne spekulacje, że nie był to bezpośredni przypadek wadliwych akumulatorów, ale usterka złączy zasilających i elektroniki sterującej zasilaniem.
Inne wzmianki mówiły o wadliwych chipsetach. Samsung tradycyjnie korzystał z procesorów Exynos i chipów Qualcomm Snapdragon.
