Zamknij reklame

Wiceprezes Samsung Electronics, Lee Jae-yong, wcale nie jest najgorszy. I to pomimo faktu, że Centralny Sąd Rejonowy w Seulu odrzucił wniosek specjalnego prokuratora, który dotyczył tymczasowego aresztowania wiceprzewodniczącego. Pan Lee Jae-yong został wczoraj wezwany do prokuratury, gdzie był przesłuchiwany przez 15 godzin. Sam rzecznik urzędu potwierdził, że ponownie zostanie złożony wniosek o wstępne aresztowanie obecnego wiceprezesa południowokoreańskiego giganta.

Całe aresztowanie wiceprezesa Samsunga de facto opiera się na zarzutach o przekupstwo. Według pierwszego pozwu był winny ogromnych łapówek, sięgających granicy 1 miliarda koron, a dokładniej 926 milionów koron. Próbował przekupić powierniczkę prezydenta Korei Południowej Park Geun-hye, aby uzyskać premie.

Ten pan był już aresztowany w grudniu, w związku ze zeznaniami, w których stwierdził, że w 2015 roku zlecił trzeciemu co do wielkości funduszowi emerytalnemu na świecie wsparcie wspomnianej już fuzji o wartości 8 miliardów dolarów. Ponadto Lee Jae-yong był przesłuchiwany niecały miesiąc temu przez 22 godziny.

„Według najnowszych informacji z Korei największy niezależny zespół śledczy nadzorujący całą aferę korupcyjną wystąpi o kolejny nakaz aresztowania Lee Jae-yonga. Nakaz aresztowania powinien zostać złożony już w lutym. Sąd odrzucił pierwszy wniosek, gdyż nie uznał wiceprzewodniczącego za osobę mogącą stanowić zagrożenie dla społeczeństwa – nie wymagał on zatrzymania.”

Lee Jae-yong

Zdrój

Tematy:

Najczęściej czytane dzisiaj

.