Południowokoreański gigant stworzył dość duży problem. Do niedawna na swojej stronie internetowej i we wszystkich materiałach informacyjnych informowała, że jest w środku Galaxy S8 Galaxy S8+ ma pamięć UFS 2.1. Teraz jednak okazało się, że prawda jest zupełnie inna i Samsung po cichu przepisuje etykiety.
Najwyraźniej Samsung wykorzystuje w swoich telefonach dwie różne wersje pamięci, a mianowicie UFS 2.1 i starszą UFS 2.0, którą znajdziemy m.in. Galaxy Krawędź S7 i S7. Trzeba dodać, że w codziennym użytkowaniu różnica pomiędzy tymi chipami jest znikoma i użytkownik ledwo ją odróżni.
Wolniejsze układy należy najprawdopodobniej spotkać tylko w wersjach Snapdragon sprzedawanych na przykład w Stanach Zjednoczonych. Mówi się, że wariant z chipsetem Exynost ma szybsze chipy UFS 2.1. Na forach dyskusyjnych słychać było jednak, że nawet niektóre egzemplarze z procesorami Exynos mają wolniejszy układ UFS 2.0.
Pomimo tego, że Samsung twierdzi, że parametry telefonów mogą w trakcie wyprzedaży nieznacznie ulec zmianie, klienci powinni zwracać uwagę na takie zachowania, aby nie kupować „królików w worku”. Kilka tygodni temu z podobnym zachowaniem mogliśmy się spotkać np. u chińskiej firmy Huawei, która w niektórych modelach P9 i P10 zastosowała znacznie wolniejsze chipy EMMC.
Samsung może mieć powody do swoich działań. Popyt Galaxy S8 i S8+ są ogromne, a dostawcy po prostu nie muszą nadążać za produkcją. Aby pokryć koszty dostaw, w niektórych rzadkich przypadkach mogą dostarczyć firmie Samsung inne (wolniejsze) układy pamięci.
Źródło: NastępnyPowerUp
