O czytniku tęczówki oka w produktach Samsunga zapewne już słyszeliście. Na początku był dość zawodny, ale teraz został dostrojony przynajmniej do częściowej perfekcji. Niektóre firmy ufają mu nawet na tyle, że powoli wdrażają je do swoich usług. Tą drogą poszedł np. bank TSB, który jako pierwszy w Europie umożliwił logowanie się do swojego systemu bankowego za pomocą tęczówki oka.

Klienci TBS będą mogli cieszyć się tą nowością już od września. Jedynym wymogiem jest posiadanie Samsunga Galaxy S8 lub S8 Plus. Klient po zarejestrowaniu swojej tęczówki w systemie loguje się na stałe i bez żadnych problemów. Ponadto zabezpieczenie to jest określane przez niektórych ekspertów jako jedno z najbezpieczniejszych tego typu. W połączeniu z czytnikiem linii papilarnych dostęp do urządzenia osobom niepowołanym jest naprawdę nie do pomyślenia. Jednak nie jest tak różowo.

Czy czytelnik naprawdę jest nieomylny?

Niedawno pojawiły się w Internecie informace, w którym niektórzy eksperci kwestionują czytnik tęczówki. Niemieccy hakerzy rzekomo stworzyli dość prosty sposób na ominięcie całego zabezpieczenia. Ich łamanie działa na obraz oka właściciela w jakiś sposób zaimplementowany w soczewce kontaktowej. Jednak na pewno nie będzie łatwo zrobić dobre zdjęcie oka właściciela telefonu. Dlatego wygląda na to, że do złamania wystarczy naprawdę niewiele informacji, a zdobycie ich nie będzie stanowiło problemu.

Takie rzeczy się zdarzają, ale zdecydowanie nie powinny. Oprogramowanie do rozpoznawania głosu innej firmy również miało podobny problem. Uznano go również za bardzo niezawodny. Jednak sam głos bliźniaka właścicielki wystarczył, aby się przebić. Najbardziej niezawodnym zabezpieczeniem jest nadal Touch ID, który dla niego opracował cztery lata temu iPhone 5s.

Jeśli jednak klienci banku będą pewni bezpieczeństwa, najprawdopodobniej pomimo obaw ekspertów będą kontynuować logowanie przez tęczówkę. Jeśli jednak bank sam mimo możliwego ryzyka uruchomi tę usługę, to jest w gwiazdach.

Źródło: telegraf