Zamknij reklame

Czasami nasz telefon spada z niewielkiej wysokości i od razu ulega widocznemu uszkodzeniu. Innym razem natomiast przeżywa upadek z takiej wysokości, że powiedzielibyśmy, że nie ma szans na przeżycie. Drugi wspomniany przypadek przydarzył się także Amerykaninowi Blake’owi Hendersonowi z Samsungiem Galaxy S5. Jego telefon przetrwał upadek z wysokości 1000 metrów, czyli nieco ponad 300 metrów w naszych jednostkach.

Z samolotu Henderson filmował inny samolot, który leciał niedaleko ich. Jednak pod wpływem siły wiatru telefon wysunął mu się z ręki i spadał na kilka sekund, aż wylądował w ogrodzie domu. Właściciel działki przycinał krzak i nie wiedział, gdzie upadł telefon, ale zauważył to dopiero po kilku minutach.

Galaxy S5 nie tylko przetrwał, ale także wrócił w ręce pierwotnego właściciela. Film z telefonu udostępnił na YouTube siostrzeniec Hendersona.

Galaxy S5 zrzucony z samolotu

Najczęściej czytane dzisiaj

.