Zamknij reklame

Niedawno informowaliśmy Was, że choć Samsung radzi sobie dobrze na świecie, są też kraje, w których jego smartfony i inne produkty są niemal niezauważone. Prawdopodobnie nie miałoby to znaczenia samo w sobie, gdyby nie był to kraj o jednej z największych gospodarek na świecie. Mówimy oczywiście o Chinach i niechęci ich mieszkańców do smartfonów Samsunga.

Czy etykieta „niechęć” wydaje się zbyt mocna? Nie sądzę. Południowokoreańska firma od jakiegoś czasu znajduje się w Chinach w solidnej depresji i zamiast zbliżać się do punktu zwrotnego, który ponownie wystrzeliłby sprzedaż na wyższy poziom, pojawia się coraz więcej analiz, które kończą się negatywnymi wynikami. Przykładowo najnowsze statystyki opublikowane przez serwis Korea Herald wyraźnie wskazują, że Samsung w ostatnim kwartale ponownie spadł na szóste miejsce.

Dlaczego tak jest? Wyjaśnienie jest dość proste. Chińscy klienci znacznie chętniej wolą lokalną markę, która oferuje doskonałą wydajność za niską cenę. Krótko mówiąc, najlepsze flagowce lokalnych i innych firm po prostu nie radzą sobie tak dobrze. Według statystyk ich łączny udział w rynku wynosi zaledwie 6,4%.

Zobaczymy, jak Samsungowi uda się zareagować na nowe fakty. Wiadomo już jednak, że swoimi flagowcami, które często są dość drogie, nie odbije się na chińskim rynku. Prawdopodobnie będzie musiał rozpocząć sprzedaż tanich i wydajnych smartfonów zaprojektowanych specjalnie z myślą o rynku chińskim. W przeciwnym razie drzwi do tego lukratywnego obszaru mogłyby zostać zamknięte na dobre.

chiny-samsung-fb

Źródło: koreaheralda

Tematy: ,

Najczęściej czytane dzisiaj

.