Zamknij reklame

Pandemia wirusa wywołała prawdziwy bałagan na rynku smartfonów, a świat technologii coraz bardziej skłania się w stronę wirtualnego i cyfrowego, podobnie jak społeczeństwo głównego nurtu. Podobnie jest z konferencjami, festiwalami i innymi wydarzeniami towarzyskimi o masowym charakterze, na których regularnie spotykają się tysiące osób. W wyniku rozprzestrzeniania się wirusa odwołano wiele podobnych wydarzeń lub wydarzeń online, a także najprawdopodobniej Samsung Developer Conference 2020, która jest dla programistów okazją do spotkania się z innymi kolegami, poznania swoich metody pracy i ewentualnie zainspiruj się.

Samsung jednak w związku z pandemią, która przynajmniej pobudziła te rozważania, zaczął zastanawiać się nad całym znaczeniem konferencji i jakoś z biegiem czasu południowokoreański producent doszedł do wniosku, że o ile Google I/O i Apple WWDC , czyli wydarzenia o podobnym formacie, mają swoje miejsce w świecie technologii, znaczenie SDC swego rodzaju słabnie. Krótko mówiąc, Samsung nie ma się czym chwalić, bo asystent głosowy Bixby wyraźnie odstaje od konkurencji, w przypadku usług takich jak Zdrowie czy Muzyka nie ma co mówić o sukcesie, a poza aksamitną produkcją smartfonów , południowokoreańskiemu gigantowi nie zostało już wiele. Z tym zgadza się także nowy szef działu mobilnego, Roh Tae-moon, według którego Samsung powinien ponownie skupić się na tym, w czym robi najlepiej – innowacje w zakresie sprzętu i oprogramowania należy pozostawić bardziej doświadczonym. Ekosystem Samsunga powoli, ale skutecznie umiera i jak zauważył sam Tae-moon, konferencja SDC go w tym roku nie uratuje.

 

Najczęściej czytane dzisiaj

.