Przedwczoraj miliony fanów technologii obejrzało prezentację nowej generacji iPhone'ów. Wśród nich znalazł się gigant smartfonów Xiaomi, który później naśmiewał się z Apple za brak ładowarki w iPhone’ie 12.
Xiaomi specjalnie ostro zareagowało na Apple na Twitterze, mówiąc: „nie martw się, nie wyjęliśmy niczego z pudełka Mi 10T Pro”. Do swojego wpisu dołączyła krótki filmik, na którym po otwarciu pudełka patrzy na nas nie telefon, a ładowarka.
Nie martw się, nie zostawiliśmy niczego po wyjęciu z pudełka z rozszerzeniem #Mi10TPro. pic.twitter.com/ToqIjfVEQX
- Xiaomi (@Xiaomi) 14 października 2020 r.
Takie szturchanie nie jest rzadkością w świecie technologii, ale czasami przynosi odwrotny skutek. Przydarzyło się to na przykład w zeszłym roku Samsungowi, który kilka lat temu opublikował na YouTube klip, w którym skrytykował Apple za brak gniazda jack 3,5 mm w iPhonie 7. Film jednak po cichu usunął w zeszłym roku po premierze flagowej serii Galaxy Note 10, któremu również zabrakło popularnego złącza. Warto jednak dodać, że póki co Apple to gniazdo 3,5 mm od 2016 roku, kiedy iPhone 7 wprowadzony na rynek w przeszłości, Samsung nadal oferuje go dzisiaj w niektórych modelach (ale już nie we flagowcach).
Należy zauważyć że Apple usunąłem ładowarkę (a także EarPods) nie tylko z opakowania iPhone'a 12, ale także wszystkich innych obecnie sprzedawanych iPhone'ów (tj. iPhone'a 11, iPhone'a SE i iPhone'a Xr). W pudełkach wspomnianych urządzeń użytkownicy znajdą teraz jedynie kabel ładujący. Apple dla wielu kontrowersyjne posunięcie jest uzasadnione względami środowiskowymi (w szczególności chęcią zmniejszenia śladu węglowego).