Zamknij reklame

Znany (a przede wszystkim niezawodny) przeciekacz Roland Quandt udostępnił specyfikację sprzętową wariantu „plus” Huawei Mate 40. Według niego smartfon będzie miał m.in. zakrzywiony wyświetlacz o przekątnej 6,76 cali lub teleobiektyw 12 MP z pięciokrotnym zoomem optycznym.

Rozdzielczość ekranu powinna wynosić 1344 x 2772 px i z dużym prawdopodobieństwem jego częstotliwość odświeżania będzie wynosić co najmniej 90 Hz. Dzięki znacznemu zakrzywieniu boków telefon nie powinien posiadać żadnych ramek bocznych (w końcu nie było ich nawet u poprzednika).

Według Quandta główny aparat będzie miał rozdzielczość 50 MPx, obiektyw z przysłoną f/1.9 i optyczną stabilizacją obrazu. Podobno będzie także obsługiwał nagrywanie wideo w rozdzielczości 8K i będzie miał dwutonową lampę błyskową LED. Drugi aparat ma mieć rozdzielczość 12 MPx i teleobiektyw z pięciokrotnym zoomem optycznym, a trzeci sensor ma mieć ultraszerokokątny moduł 20 MPx i przysłonę f/1.8. Przedni aparat ma być podwójny i mieć rozdzielczość 13 MPx. Według renderów towarzyszących wyciekowi aparaty będą umieszczone w okrągłym modelu, jednak kilka dni temu Huawei opublikował zdjęcie „cienia” tyłu jednego z modeli, gdzie moduł fotograficzny ma nietypowy sześciokątny kształt, w ramach zwiastuna zapowiadającego flagową serię.

Huawei Mate 40 Pro powinien napędzać nowy chipset Kirin 9000, który ma uzupełniać 8 GB pamięci operacyjnej (w wersji dla Chin ma to być aż 12 GB) i 256 GB rozszerzalnej pamięci wewnętrznej. Jeśli chodzi o oprogramowanie, należy na nim zbudować Androidu 10 i interfejs użytkownika EMUI 11. Ze względu na amerykańskie sankcje w telefonie zabraknie usług Google, zamiast których podobno pojawi się platforma Huawei Media Services. Listę parametrów uzupełnia akumulator o pojemności 4400 mAh i obsługa szybkiego ładowania o mocy 65 lub 66 W.

Specyfikacja telefonu wygląda interesująco, przynajmniej pod względem aparatu i wydajności, mógłby konkurować z obecnymi, high-endowymi smartfonami Samsunga. Pytanie jednak, jak będzie sprzedawany wraz z rodzeństwem – brak usług od Google’a to znaczący minus i dla wielu klientów może być „zrywaczem umowy” przy podejmowaniu decyzji, czy wybrać markę chińską, czy południowokoreańską.

Nowa flagowa seria zostanie zaprezentowana 22 października w Chinach, do Europy powinna dotrzeć dopiero w przyszłym roku. Według niektórych nieoficjalnych doniesień Huawei może w czwartek zaprezentować także nowy produkt o nazwie Mate 30 Pro E, który powinien być ulepszoną wersją ubiegłorocznego modelu.

Najczęściej czytane dzisiaj

.