Zamknij reklame

Choć mogłoby się wydawać, że pandemia wirusa w Korei Południowej i w ogóle w Azji już minęła, kraje mają ją pod kontrolą i nie ma dalszego rozprzestrzeniania się, przynajmniej w niektórych przypadkach od czasu do czasu pojawia się nowa epidemia. I nie chodzi tu tylko o ogromne fabryki czy miejsca, w których panuje duża koncentracja ludzi. O tym też mógłby porozmawiać Samsung, w którym zakażony został jeden z pracowników laboratoriów badawczych zlokalizowanych pod Seulem. Południowokoreański gigant został zatem zmuszony do natychmiastowego odcięcia centrum rozwojowego, aby zapobiec dalszemu potencjalnemu rozprzestrzenianiu się wirusa. Fabryki w kilku prowincjach Korei Południowej, w których miały miejsce podobne zdarzenia, również nie są w najlepszej kondycji.

Tak czy inaczej, nie jest to pierwsze zjawisko w laboratoriach Suwon. Pracownicy zostali zakażeni już 5 miesięcy temu, kiedy wirus szalał przede wszystkim w Azji. Na szczęście Samsung zareagował szybko i szybko, co zapobiegło narażeniu innych osób. Oprócz izolacji osoby zakażonej przebadano wszystkich pracowników, którzy mieli kontakt z tą osobą, a także zdezynfekowano dużą część laboratorium. Zdaniem firmy incydent ten nie powinien jednak znacząco zagrozić pracom nad prototypami i nowymi produktami, zwłaszcza że był to odosobniony przypadek i nie oczekuje się, zwłaszcza po masowych testach, ponownej infekcji lub szybszego rozprzestrzeniania się.

Najczęściej czytane dzisiaj

.