Zamknij reklame

Samsung będzie miał w przyszłym roku niezłą zabawę z nową generacją swojego flagowca. Konkurencja dla Galaxy S21 powoli zaczyna być ujawniany, a sprawy koreańskiego giganta nie wyglądają dobrze. Szczególnie chińskie firmy wyzwą na pojedynek nadchodzący smartfon. Już na początku przyszłego roku powinni rozpocząć wojnę z Samsungiem wypuszczając modele Xiaomi Mi 11 Pro i OnePlus 9, które powinny oferować podobną specyfikację do telefonów koreańskich, tyle że w korzystniejszej cenie. W Internecie pojawił się teraz przeciek pokazujący ulepszonego Google Pixel 5 Pro bez wycięcia na przedni aparat. Oznacza to tylko jedno – Google prawdopodobnie wyprzedzi Samsunga i zaoferuje telefon z aparatem ukrytym bezpośrednio pod wyświetlaczem.

Google nie byłby pierwszym producentem, który zaoferowałby telefon z aparatem pod przednim wyświetlaczem. Tego pierwszego miejsca pozbawiło go chińskie ZTE ze swoim Axonem 20 5G. Przyzwyczailiśmy się jednak do takich zwycięstw technologicznych z chińskimi firmami, ale one rzadko doprowadzają je do perfekcji. Przy wspomnianym ZTE np. wyświetlając jasny obraz nad aparatem widać, że wyświetlacz został w tym obszarze wyregulowany. Zobaczymy, jak gigant Google poradzi sobie z wyzwaniem. Aby taka kamera działała prawidłowo, wyświetlacz musi być specjalnie przystosowany do przepuszczania światła. Powoduje to, że zmodyfikowana część wyświetlacza nieco inaczej odbija światło, przynajmniej tak było w przypadku wspomnianego telefonu ZTE.

Poza aparatem pod wyświetlaczem, według przecieków nowy Pixel Pro miałby raczej przeciętną specyfikację jak na flagowca. Mówi się o chipie Qualcomm Snapdragon 865, ośmiu gigabajtach pamięci operacyjnej i 256 gigabajtach miejsca na dysku. Choć jest to przesunięcie w stosunku do klasycznego piątego Pixela, wyjaśniło instalację przeciętnego Snapdragona 765G skomplikowanym i długotrwałym rozwojem. Jednak Pixel 5 Pro z pewnością zaoferuje słynny aparat, który regularnie konkuruje nawet z klasycznie znakomitymi fotografami iPhonem.

Oczywiście musimy podejść do wycieku z przymrużeniem oka. Serwer Slashleaks, na którym pierwotnie się pojawił, sam wskazuje, że można mu zaufać aż do 25%. Jeśli jednak urządzenie istnieje, powinniśmy je zobaczyć w pierwszej połowie przyszłego roku. Jak podoba Ci się pomysł z kamerą pod wyświetlaczem? Czy myślicie, że zobaczymy go np. u Samsunga w nadchodzącym Galaxy Z Fold 3, jak pewne spekulacje? Podziel się z nami swoją opinią w dyskusji pod artykułem.

Najczęściej czytane dzisiaj

.