Zamknij reklame

Pod koniec tygodnia informowaliśmy, że Samsung wyjątek Galaxy Z Fold4 i Z Flip4 najwyraźniej wprowadzą kolejny „układanka", z przewijanym wyświetlaczem. Jednocześnie nawiązaliśmy do uznanego przeciekającego uniwersum Ice. Ale teraz wygląda na to, że tak się nie stanie, przynajmniej według dobrze znanego specjalisty ds. wyświetlaczy mobilnych, Rossa Younga.

Według niego, kryptonim Diament, czyli Project Diamond, pod którym miał się kryć trzeci „bender” Samsunga, był tak naprawdę wewnętrznym oznaczeniem serii Galaxy S23, który koreański gigant przygotowuje na przyszły rok. Dlatego powinien być już w fazie rozwoju.

O tym, jaka może być kolej Galaxy S23 przynieść, możemy w tym momencie tylko spekulować. Praktycznie pewne jest jedynie to, że poszczególne modele będą zasilane przez kolejne flagowe chipsety Exynos i Snapdragon. Kolejny topowy Exynos powinien być produkowany przez Samsunga w procesie 3 nm z wykorzystaniem technologii GAAFET (Gate-All-Around Field Effect Transistor), która według nieoficjalnych doniesień będzie znacznie bardziej energooszczędna od tradycyjnych procesów produkcyjnych opartych na FINFET (Fin-Shaped Field Technologia tranzystora efektowego).

Można się też spodziewać, że topowy model kolejnej flagowej serii, Galaxy S23 Ultra będzie miał fotosensor Samsung ISOCELL HP200 o rozdzielczości 1 MPx, choć z pewnością nie będzie to pierwszy telefon, który go otrzyma (jednym z takich kandydatów jest m.in. Pogranicze Motorola). Możemy się też spodziewać, że seria będzie miała lepsze prędkości 5G dzięki niedawno wprowadzonemu modemowi Snapdragon X70. To raczej myślenie życzeniowe, że seria oferuje szybsze ładowanie niż 45W, co w obecnych czasach flagowym smartfonom jest po prostu niewystarczające (a w obecnej flagowej serii dostępne są jedynie modele Galaxy S22 + a S22Ultra).

Samsung Galaxy Na przykład możesz kupić S22 Ultra tutaj 

Najczęściej czytane dzisiaj

.