Zamknij reklame

Piętą achillesową wszystkich urządzeń elektronicznych jest ich trwałość. Cokolwiek mogą zrobić, zawsze chcemy, aby zrobili więcej – co najmniej pięć minut lub nawet godzinę. Każdy, kto śledzi smartfony, smartwatche i ogólnie technologię, z pewnością słyszał o tym, jak bardzo słaba jest żywotność baterii smartwatcha. Android, ponieważ zbyt wiele z nich wymaga po prostu codziennego ładowania nawet przy umiarkowanym użytkowaniu. Ale czasy się zmieniają. 

Aby być uczciwym, platforma Tizen firmy Samsung oferowała już wielodniową żywotność baterii w smartwatchach Galaxy. Kiedy Samsung zdecydował się przejść na Wear OS, istniały pewne obawy dotyczące właśnie wytrzymałości, które ostatecznie zostały potwierdzone. Galaxy Watch Czwarta generacja po prostu przetrwa dzień, niewiele więcej. Ale Wear System operacyjny ma wiele zalet, do których należy oczywiście dostęp do oficjalnych aplikacji Google.

W przypadku Galaxy Watch5 Pro, Samsungowi udało się zastosować naprawdę pojemną baterię, dzięki której jego zegarek może wytrzymać trzy dni pracy bez konieczności ładowania. Ponadto podczas śledzenia aktywności wytrzymują pełne 24 godziny na GPS, a to jest coś, w czym szczególnie zegarki Garmin wyróżniają się. Samsung swoim modelem Pro może zatem naprawdę przypaść do gustu sporej rzeszy użytkowników, paradoksalnie także dzięki brakowi obrotowej ramki, co mogło zmylić wielu potencjalnych, ale mniej doświadczonych użytkowników.

Szybkie ładowanie Samsunga o mocy 25 W jest teraz zbyt wolne, aby móc konkurować 

Z jednej strony chwalimy, z drugiej jednak taki entuzjazm trzeba ostudzić. Nazywanie szybkiego ładowania Samsunga szybkim budzi chyba pewne wątpliwości. Biorąc pod uwagę szybkie ładowanie Apple, Samsung jest szybszy, ale androidkonkurencja jest jeszcze daleko przed nim.

Chociaż Samsunga Galaxy Z Fold4 i Z Flip4 nie są w żadnym wypadku rewolucyjne, oba modele w dalszym ciągu popychają społeczeństwo w kierunku stopniowych zmian, pokolenie za pokoleniem. Ulepszone wyświetlacze, ulepszony sprzęt i szybsze procesory – składane urządzenia Samsunga stopniowo dojrzewają do urządzeń, które mogą kupić zwykli użytkownicy. To znaczy pod warunkiem, że nie odstrasza ich cena.

Jednak jest jedna istotna funkcja, która już nie wystarcza, a na którą Samsung w ostatnich latach nie zwracał uwagi: prędkość ładowania. Galaxy Z Fold4 zachowuje tę samą prędkość ładowania 25 W, co jego poprzednik, a Z Flip4 przeskakuje do tej prędkości z ładowania 15 W poprzedniego modelu. Podczas gdy Samsung w dalszym ciągu reklamuje te wartości jako „szybkie ładowanie” i rutynowo chwali się możliwością osiągnięcia 50% w 30 minut, konkurenci znacznie przekroczyli ten poziom.

Wszyscy liderzy w tym obszarze to firmy chińskie. Oppo, Vivo i Xiaomi cały czas podnoszą poprzeczkę i radzą sobie z mocą znacznie powyżej 100 W. Zapomnij o 50% naładowania w trzydzieści minut. Szybkie ładowanie to funkcja, która może całkowicie zmienić sposób, w jaki korzystasz z telefonu. Podłączasz ładowarkę tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne, a nie „zapobiegawczo” ładujesz, przechodząc obok ładowarki lub zostawiając urządzenie podłączone do zasilania na noc.

Jasne, można argumentować, że od pewnego momentu ultraszybkie ładowanie to tylko chwyt marketingowy, który producenci mogą nakleić na opakowanie, aby przyciągnąć potencjalnych nabywców. Prędkości te często skracają żywotność baterii smartfona i ograniczają czas jej działania na jednym ładowaniu. Ale już w drugim roku korzystania z dowolnego sprzętu Oppo lub Vivo możesz chętnie zamienić 20% pojemności baterii na szybkie ładowanie. Samsunga I Apple ale opracowuje strategię utrzymywania pojemności baterii w zamian za powolne prędkości ładowania. Aby jednak to się zmieniło, musiałaby pojawić się inna technologia samych akumulatorów.

Samsung Galaxy Na przykład możesz tutaj zamówić w przedsprzedaży modele Z Fold4 i Z Flip4

Najczęściej czytane dzisiaj

.