Mimo że kilka lat temu Samsung usunął gniazdo słuchawkowe 3,5 mm ze swoich smartfonów z wyższej półki, nadal używał go w niektórych telefonach z niższej półki Galaxy. Jeśli więc korzystacie już z flagowego telefonu firmy wydanego w połowie 2019 roku lub później, zapewne już rozumiecie, że nadchodząca seria Galaxy S23 nie będzie wyposażony w port słuchawkowy 3,5 mm. A to nie wszystko, czego będzie jej brakować.
Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z telefonami z najwyższej półki i planujesz przejście z telefonu budżetowego na model z wyższej półki Galaxy S23, możesz potrzebować szybkiego podsumowania tego, co stracisz (choć oczywiście zyskasz znacznie więcej). Najlepsze telefony Samsung i większość innych telefonów budżetowych Galaxy klasa średnia nie używa już standardu audio 3,5 mm. Jeśli więc planujesz używać istniejących przewodowych słuchawek 3,5 mm w tym zakresie Galaxy S23, jedyną opcją jest posiadanie do niego adaptera USB-C.
Można wybrać odpowiedź na pytanie, dlaczego Samsung wyciął ten standard z całej swojej oferty. Ktoś Ci powie, że chodzi im o Apple, który jako pierwszy usunął to z iPhone'a. Inny powie, że Samsung chciał wkroczyć w sprzedaż słuchawek bezprzewodowych, a usunięcie standardu 3,5 mm było oczywistym warunkiem warunkującym lepszą sprzedaż. Ostatecznie przyczyną może być także zwiększona wodoodporność urządzenia, albo fakt, że port 3,5 mm jest po prostu za duży dla nowoczesnych smartfonów i może okraść je z miejsca wymagającego dodatkowych funkcji (większe akumulatory itp.). .
Brak w serii gniazda jack 3,5 mm Galaxy S23 nie musi sprawiać problemu, szczególnie jeśli nowe telefony kupujecie w ramach przedsprzedaży. Tutaj można się domyślić, że firma będzie im rozdawać słuchawki bezprzewodowe Galaxy Buds2 Pro za darmo. Przecież to w jakiś sposób usprawiedliwi fakt, że w opakowaniu telefonu nie znajdziemy żadnych słuchawek.
Dlaczego brakuje ładowarki?
A jeśli mowa o opakowaniu, nie znajdziemy w nim nawet zasilacza. Samsung, podobnie jak inni producenci, maksymalnie zminimalizował opakowanie swoich telefonów, tak aby w środku znalazł się praktycznie sam telefon i kabel zasilający. Trzeba mieć własny adapter, czyli ładowarkę, lub trzeba go kupić. Uzasadniają ten krok głównie faktem, że mniejsza paczka ma mniejsze wymagania w zakresie transportu, gdy na palecie zmieści się więcej budek telefonicznych, a tym samym zmniejszony zostanie ślad węglowy.
Jednocześnie producenci wspominają, że bardzo prawdopodobne jest, że każdy ma ładowarkę w domu. Nie pakując, ograniczają wytwarzanie odpadów elektronicznych. Ale wszyscy zapewne doskonale wiemy, że chodzi o pieniądze. Układając kilka telefonów w jednej przesyłce, producent oszczędza na transporcie, nie rozdając ładowarek „za darmo” w pakiecie, a sprzedając je, po prostu zarabia pieniądze.
Gdzie jest slot na kartę pamięci?
Telefony z AndroidNajwyższej klasy emmy stawiały opór przez długi czas, zanim uległy usunięciu gniazda karty pamięci. Apple iPhone nigdy go nie miał i był za to obwiniany przez użytkowników Androidczęsto krytykujesz. W ostatnich latach Samsung wyznaczył jednak ten sam trend, czyli po prostu usunął ze swojej topowej linii slot na kartę pamięci.
Kupując telefon trzeba odpowiednio dobrać pojemność pamięci wewnętrznej, gdyż w przeciwnym razie łatwo może się zdarzyć, że szybko jej zabraknie i nie będzie możliwości zdobycia większej. Praktycznie jedyną opcją jest skorzystanie z przechowywania w chmurze, ale są one płatne.
Kiedy te „ograniczenia” ujrzały światło dzienne, wywołały spore zamieszanie. W 2007 roku karty pamięci były bardzo popularne, ale wszyscy użytkownicy iPhone'ów nauczyli się bez nich żyć. Gdy Apple w 2016 roku usunął port jack 7 z iPhone'a 7 i 3,5 Plus, wszyscy pokręcili głowami. Dziś jednak wszyscy noszą słuchawki TWS i chwalą ich praktyczność. Nie zatrzymamy postępu, a to, co niepotrzebne, przestarzałe i niepraktyczne, musi po prostu odejść i trzeba to zaakceptować, bo nie pozostało nam już nic innego.
Korzystałem z NOTE od Samsunga, Note z czasem zniknął, zniknęło jack, karta też zniknęła, więc skończyłem na Samsungu i jestem zadowolony z tańszego modelu Motoroli, która ma zarówno akumulator 5Ah, jak i jack oraz Karta pamięci zawierająca wyświetlacz OLED 120 MHz.
Markowe telefony poszły drogą przycinania... i trafiły do mnie, jakie to proste 😉
Tak, oczywiście, jest to również rozwiązanie. Pytanie jednak, czy ktoś dzisiaj jeszcze korzysta ze słuchawek przewodowych. Możesz przyzwyczaić się do ograniczonego miejsca do przechowywania, jeśli wiesz, że nie jest nadmuchiwane :-). Użytkownicy Apple’a zapewne nie mieliby z tym problemu, gdyby nigdy nie mieli kart.
Używam ich np. gdy zapomnę bezprzewodowych w domu lub zapomnę je naładować, więc te przewodowe mam w plecaku, których już nawet nie wyjmuję i noszę je wszędzie, ale niestety wtedy zależy tylko od tabletu, który nadal ma gniazdo 3,5
Brakuje mi tylko złącza.
Wiesz, co mówią: „lepiej mieć i nie używać, niż potrzebować i nie mieć”.
Tak, z pewnością masz rację. W zasadzie jesteśmy w tej samej sytuacji, tyle że nadal mam przy sobie obniżkę :-).
Nadal istnieją adaptery i pamięć w chmurze, więc Twoje rozwiązanie jest tylko głupcami
Wycofanie obsługi kart pamięci to największa porażka Samsunga od 10 lat. Znam wiele osób, które nie chodziły do Pixels ani nawet iPhone i inne flagi właśnie z powodu braku gniazda pamięci. We flagowcach, które mogą poszczycić się także najlepszą jakością aparatu i wideo (4K+), nawet standardowe 128 GB wydaje mi się naprawdę śmiesznie niskie. Do częstego nagrywania i robienia zdjęć 256 GB to realne minimum, ale różnica w cenie pomiędzy wersjami 128 GB i 256 GB, a nawet 512 GB to dosłownie kradzież i naciąganie kiepskich producentów. Poza tym podczas aktualizacji brakuje komfortu, jakim jest zwykła wymiana karty ze starego na nowy telefon i posiadanie większości danych od razu w nowym urządzeniu.
Tak, nie mogę się z tym nie zgodzić.