Zamknij reklame

W poniedziałek 30 stycznia Samsung zorganizował specjalne wydarzenie dla dziennikarzy, podczas którego zaprezentowano serię Galaxy S23. Mieliśmy okazję dotknąć wszystkich trzech modeli i to jest chyba najciekawsze Galaxy S23 Ultra, ale model Plus z pewnością ma coś do zaoferowania. Tutaj znajdziesz nasze pierwsze wrażenia z Galaxy S23 +. 

Projekt i te same wymiary?

Jeśli chodzi o zmianę konstrukcyjną, możemy jedynie nawiązać do tego samego, co pisaliśmy o pierwszych wrażeniach w przypadku najmniejszego członka serii. Tutaj sytuacja jest dokładnie taka sama, tyle że obiektywy aparatu zajmują oczywiście mniej miejsca, bo korpus telefonu jest od nich większy. W przeciwnym razie ciało nieznacznie powiększyło się w swoich proporcjach, ale są to liczby znikome. Samsung powiedział, że wynika to z przeprojektowania układu wewnętrznego, w którym zasadniczo zwiększyło się chłodzenie.

To jest dla kogoś Galaxy S23 mały, Galaxy 23 Ultra, ale znowu za duży (dotyczy to również poprzednich generacji). Dlatego też w formie kryje się złoty środek Galaxy S23+. Oferuje świetny, duży wyświetlacz i wysokiej klasy funkcje, ale pozbawiony jest takich rzeczy, które wielu może uznać za niepotrzebne – zakrzywionego wyświetlacza, S Pen, 200 MPx, a może nawet 12 GB RAM-u itp.

Kamery W połowie drogi?

Cała seria ma ten sam nowy aparat do selfie 12 MPx i być może szkoda, że ​​Samsung nie rozluźnił się nieco w przypadku środkowego modelu z tej gamy i nie dał mu 108 MPx z zeszłorocznego Ultra. Ma teraz czujnik 200 MPx, ale całe trio u Galaxy S23 pozostał taki sam. Nie jest to szkodliwe, bo wiemy, że oprogramowanie też dużo robi, ale to marketing i obraźliwe komentarze, które nie dostrzegają zmiany technologicznej w tych samych specyfikacjach i tym samym zniesławiają doniesienia.

Pamiętajcie tylko, że iPhone 14 nadal ma tylko 12 MPx, ale to już nie te same 12 MPx, co w iPhone'ach 13, 12, 11, Xs, X i starszych. Zobaczymy, jak będą wyglądać pierwsze efekty, ale nie martwimy się nimi zbytnio. Telefony miały jeszcze oprogramowanie przedprodukcyjne, więc nie mogliśmy pobrać z nich danych. Przykładowe zdjęcia udostępnimy, gdy tylko telefony dotrą do testów. Ale gdyby model Plus miał lepszy aparat niż podstawowy Galaxy S23, Samsung mógłby jeszcze bardziej różnicować oba telefony, co na pewno byłoby korzystne. 

Złoty środek? 

Moim zdaniem model Plusa jest niesłusznie pomijany. Co prawda podstawowy model jest tańszy, dlatego też cieszy się większą popularnością, ale dzięki rozłożeniu palców i oczu na większym wyświetlaczu warto dopłacić, a ja osobiście mam wielką nadzieję, że Samsung nie planuje obcinać tego środka model z tej serii, o czym głośno spekulowano już jakiś czas temu. Możliwość wyboru to korzyść, jaką seria S oferuje swoim klientom.

Gorzej jest oczywiście z polityką cenową, która po prostu taka jest i nic z tym nie robimy. Z naszej pierwszej znajomości całej serii i według papierowej specyfikacji wynika, że ​​na razie naszym zdaniem jest to godny następca poprzedniej serii, która nie posuwa się naprzód, a po prostu ewoluuje i udoskonala się. Czy jednak iPhone 14 i 14 Pro powinny zacząć się martwić, trudno na razie powiedzieć. O sukcesie serii zadecydują nie tylko jej możliwości, ale także sytuacja globalna, która wpływa również na cenę. A teraz jest źle.

Najczęściej czytane dzisiaj

.