Zamknij reklame

Zakrzywione ekrany są od lat częścią wielu telefonów Samsunga. Trzeba dodać, że często nie wybiera wielu klientów. Poza tym zakrzywione wyświetlacze mają jeszcze mniej sensu w przypadku S Pen. Koreański gigant w końcu zdał sobie z tego sprawę, gdy znacząco spłaszczył boki swojego nowego, topowego „flagowca” Galaxy S23 Ultra.

W pewnym momencie Samsung wyposażał prawie każdy flagowy telefon w zakrzywiony wyświetlacz. O wadach takiego ekranu chyba nie musimy przypominać. Należą do nich szczególnie nieprzyjemne odbicia na bokach wyświetlacza, znacznie trudniej znaleźć odpowiednie zabezpieczenie, a czasem nawet wyższe koszty naprawy. Wszystko to tylko dla wyglądu „premium”.

Zasadnicza zmiana nastąpiła wraz z serią Galaxy S20, którego modele miały tylko bardzo lekkie zakrzywienie po bokach. Rada Galaxy S21 zachował nowe podejście do projektowania Samsunga, zastosowane w zeszłorocznym modelu Galaxy S22Ultra jednak koreański gigant powrócił na swoje stare sposoby, podczas gdy Galaxy S22 a Galaxy S22 + były zupełnie płaskie. NA Galaxy S23 Ultra w pewnym stopniu to naprawił – dla sieci 9do Google stwierdził, że zmniejszył zakrzywione szkło po bokach ekranu o 30%, co dało „plus minus” 3% wzrost całkowicie płaskiej powierzchni. Choć może się to wydawać niewiele, w „rzeczywistości” zmiana ta jest bardzo zauważalna. O naszych pierwszych wrażeniach z Galaxy Możesz przeczytać S23 Ultra tutaj.

Najczęściej czytane dzisiaj

.