Zamknij reklame

Huawei w ostatnich latach spotkał się z wieloma ograniczeniami, szczególnie w związku z administracją Trumpa. Został zakazany na rynku amerykańskim, a inne kraje również zaczęły go ograniczać, co logicznie doprowadziło do wielomiliardowych strat. Jednocześnie Huawei nie może wykorzystywać amerykańskiej technologii jako systemu Android, usługi Google itp. Jednak ten gigant nie został jeszcze przełamany. 

W czasach swojej świetności Huawei był prawdziwym konkurentem nie tylko dla Samsunga i Apple, ale także inni chińscy gracze, tacy jak Xiaomi i inni. Ale potem nadszedł cios, który powalił go na kolana. Firma musiała dostosować się i wprowadzić na rynek własny system operacyjny, jednocześnie radząc sobie z niekończącymi się wyzwaniami związanymi z zabezpieczaniem części i komponentów, które chce wykorzystać w swoich rozwiązaniach. Sankcje nałożone na Huawei były oczywiście prezentem dla konkurencji.

Nie wszystkie dni się skończyły 

Założyciel marki stwierdził niedawno, że firma nadal funkcjonuje w „trybie przetrwania” i będzie to kontynuować przez co najmniej kolejne trzy lata. Można by pomyśleć, że na tym stanowisku firma woli wylizać głębokie rany i zachować ostrożność. Ale Huawei był na Mobile World Congress 2023 w Barcelonie nie do pominięcia.

Jej „stoisko” zajmowało połowę jednej hali wystawowej i było może cztery razy większe od stoiska Samsunga. Prezentowane były nie tylko nowe telefony, ale także puzzle, inteligentne zegarki, inteligentne urządzenia domowe, akcesoria, urządzenia sieciowe i nie tylko. Nawet tutaj większa część została poświęcona własnemu systemowi operacyjnemu i pokazowi, w jaki sposób firma rozbudowywała swój ekosystem aplikacji, próbując nie tylko przetrwać, ale także przynieść alternatywę dla iOS a Androidu.

Tutaj Huawei pokazał nie tylko swoją obecnie uciążliwą obecność, ale także swoją wizję przyszłości. Pomimo wszystkiego, co słyszeliśmy o tej marce na przestrzeni lat, nie warto jeszcze z nią grzebać. Wyraźnie widać, że nadal jest tu z nami i przynajmniej przez jakiś czas będzie. Jest to również pozytywne w tym sensie, że jeśli odzyska choć trochę swojej dawnej świetności, może stworzyć konkurencję właśnie dla systemów operacyjnych, których mamy tutaj tylko dwa, a to naprawdę nie wystarczy.

Pokazuje, że nawet pewne ciosy mogą mieć pozytywny wpływ i być może Samsung mógłby się z tego czegoś nauczyć. Być może za bardzo na tym polega Android Google, który jest zdany na swoją łaskę. Miejmy więc nadzieję, że nie pozostawi wszystkiego swojej woli i w tajemnicy nie wymyśli własnego rozwiązania w domu, bo jeśli zdarzy się najgorsze, będzie gotowy. 

Najczęściej czytane dzisiaj

.