Zamknij reklame

Konkurencja w zakresie usług streamingowych jest dość duża, a na rynku pojawiają się nowi gracze. Trwa więc walka o klienta, ale jednocześnie istnieje palący problem współdzielenia konta. Sprawdza się to podwójnie w przypadku Netflixa, jako jednego z największych dostawców. Platforma w przeszłości borykała się z oglądalnością, nic więc dziwnego, że próbuje zmierzyć się z jedną z największych dolegliwości szerzących się wśród użytkowników. W tym samym czasie Netflix zaczął w zeszłym roku walczyć z udostępnianiem danych logowania do konta.

Po przetestowaniu zasad zapobiegania udostępnianiu haseł w kilku krajach Netflix kilka miesięcy temu zwiększył wysiłki i rozszerzył swoje wysiłki na takie kraje jak Kanada. Było oczywiste, że jeśli nie będzie naprawdę ogromnej reakcji klientów, plany wkrótce rozprzestrzenią się na Stany Zjednoczone, a co za tym idzie, na inne kraje. Teraz zostało to potwierdzone. Początków płatnego dzielenia się w Stanach należy zatem spodziewać się już w drugim kwartale tego roku. Ten informace pochodzi z listu do akcjonariuszy i mówi o szerszym wdrożeniu tego środka, co dotknie nie tylko USA, ale także pozostałe rynki – jak stwierdził The Hollywood Reporter. Zatem nie jest to kwestia czy, ale kiedy to również do nas dotrze.

A jak to właściwie działa? Nie jest tajemnicą, że Netflix śledzi nie tylko to, co użytkownicy oglądają, ale także skąd. Zatem ograniczenie opiera się na lokalizacji, z której widz ogląda oferowane treści. Na podstawie identyfikacji adresu IP użytkownikom zostanie przydzielona lokalizacja główna, a konto umożliwi dostęp tylko do urządzeń znajdujących się w określonej sieci. Jeśli sam nie ustawisz lokalizacji głównej, Netflix zrobi to za Ciebie na podstawie aktywności na koncie.

Korzystanie z konta poza lokalizacją główną, a co za tym idzie udostępnianie, będzie podlegać opłacie przewyższającej opłatę za wybraną subskrypcję. Oczywiście może to stanowić problem dla tych, którzy często są w ruchu lub uzyskują dostęp do usługi z wielu lokalizacji. W tych warunkach wymagana będzie weryfikacja konta przy użyciu unikalnego kodu właściciela. Ceny w różnych krajach są różne. Średnio stanowią one około 40% tego, co widzowie płacą w ramach taryfy Standard. W Czechach oznaczałoby to dodatkową opłatę nieco przekraczającą 100 koron, biorąc pod uwagę, że cena taryfy w naszym kraju wynosi obecnie 259 CZK.

Dokładny harmonogram nie jest jeszcze znany, ale jeśli weźmiemy pod uwagę obecną procedurę, streamingowy gigant najprawdopodobniej nie będzie długo zwlekał z wprowadzeniem. Jeśli spodziewalibyście się masowego exodusu klientów i abonentów, który sprzeciwiłby się temu posunięciu, to byście się mylili, bo przynajmniej na razie tak się nie dzieje. Netflix zauważa nawet, że zamiast pojawienia się szkodliwego dla branży podziału wynagrodzeń, od czasu wprowadzenia programu jego baza abonentów w Kanadzie faktycznie wzrosła. Biorąc pod uwagę, że wzrost przychodów tego kraju przewyższa obecnie Stany Zjednoczone, Netflix z pewnością nie ma obecnie powodu biznesowego, aby w jakikolwiek sposób zmieniać kurs.

A tak na marginesie, Netflix przekazał dziś kolejną smutną wiadomość, która symbolicznie kończy pewną erę. Firma ogłosiła, że ​​we wrześniu 2023 r., po ponad 20 latach, zakończy świadczenie niegdyś kultowej usługi wypożyczania płyt DVD. Oczywiście to posunięcie jest całkowicie zrozumiałe i ma raczej nostalgiczny posmak.

Najczęściej czytane dzisiaj

.