Zamknij reklame

Systemy sztucznej inteligencji nie tylko ułatwiają pracę i sprawiają przyjemność. W przypadku Google Flood Hub sztuczna inteligencja ratuje życie i ogranicza szkody materialne. Technologiczny gigant uruchomił system ostrzegania najpierw w Indiach, a następnie rozszerzył go na Bangladesz, aby zapobiec najgorszym szkodom powodowanym przez coroczne powodzie. Obecnie rozszerza swoją działalność na cały świat.

Jeśli w krytycznych obszarach są dostępne osoby informace o zbliżającym się niebezpieczeństwie, mogą z wyprzedzeniem zareagować i ograniczyć straty ludzkie i materialne. I właśnie to zapewnia Flood Hub wykorzystując narzędzia sztucznej inteligencji, a system rozszerza obecnie obsługę monitorowania zagrożeń powodziowych w kolejnych 60 krajach. Oznacza to więcej monitorowanych obszarów i więcej ludzi bezpiecznych.

Google szacuje, że same powodzie powodują szkody gospodarcze na całym świecie o wartości 10 miliardów dolarów i bezpośrednio dotykają 250 milionów ludzi. Jak już wspomniano, system Flood Hub po raz pierwszy zadebiutował w Indiach i Bangladeszu w listopadzie ubiegłego roku, gdzie dzięki modelowi sztucznej inteligencji współpracującemu z danymi z kilku poprzednich powodzi był w stanie przewidzieć katastrofalną sytuację z nawet tygodniowym wyprzedzeniem. To ogromna przewaga nad poprzednimi technikami predykcyjnymi, które dawały ludziom tylko 48 godzin na przygotowanie. Do końca roku wsparcie wzrosło do 20 krajów. Teraz do listy dodano kolejnych 60 obszarów. Objęte regiony obejmują kraje Afryki, Azji i Pacyfiku, Europy oraz Ameryki Południowej i Środkowej. Google szacuje, że to rozszerzenie może wpłynąć na 460 milionów ludzi żyjących na obszarach wrażliwych. Obecnie monitorowanych jest ponad 1 miejsc w dorzeczach.

Warto również zauważyć, że starając się wspierać społeczności zagrożone powodzią, które mogą nie mieć dostępu do smartfona lub Internetu, firma współpracuje z organizacjami takimi jak Czerwony Krzyż i tym podobnymi, a także zespołem Inclusion Economics pod adresem Yale University, aby zbudować sieci ostrzegawcze offline składające się z przeszkolonych, zmotywowanych i zaufanych wolontariuszy, aby zwiększyć zasięg ostrzeżeń Flood Hub. Rzeczywiście, najnowsze wyniki Yale i lokalnej organizacji non-profit Yuganter wykazały, że społeczności zatrudniające lokalnych wolontariuszy są o 50% bardziej skłonne do otrzymania ostrzeżeń, zanim woda dotrze na ich obszar, co może tu decydować o życiu lub śmierci. „W miarę udoskonalania naszych modeli prognozowania globalnych powodzi opartych na sztucznej inteligencji, będziemy nadal wspierać bezbronne społeczności za pomocą technologii, które łagodzą skutki zmian klimatycznych” – podaje Google na swoim blogu.

Firma pracuje obecnie nad informace z ośrodka przeciwpowodziowego były także dostępne w wyszukiwarce oraz w Mapach Google, czyli tam, gdzie statystycznie ludzie najczęściej ich szukają, gdy zajdzie taka potrzeba. To duży krok naprzód, który pomaga obywatelom i gminom zwiększyć ich gotowość na wypadek klęsk żywiołowych. Jednak obecnie system śledzi jedynie powodzie rzeczne, a nie gwałtowne zdarzenia lub zdarzenia na wybrzeżu. Jest więc co poprawiać i Google jest tego świadome. Oprócz powodzi firma wykorzystuje również sztuczną inteligencję i zdjęcia satelitarne do monitorowania pożarów lasów i ostrzegania ludzi w niebezpieczeństwie. Obecnie system ten działa m.in. w Meksyku, USA, Kanadzie i niektórych obszarach Australii.

Najczęściej czytane dzisiaj

.