Zamknij reklame

Nie ma wątpliwości, że południowokoreańska firma Samsung przeżywa złote czasy. Wyprzedaż nowego flagowca Galaxy Choć S8 nie do końca sprostał oczekiwaniom, zyski poszybowały w górę głównie dzięki zamówieniom od konkurencyjnych firm na produkcję wyświetlaczy i innych ważnych podzespołów do ich telefonów. Nawet ten duży Apple produkuje wyświetlacze OLED do swojego nowego modelu iPhone 8 u swojego odwiecznego konkurenta. Dzięki temu zamówieniu zyski Samsunga w drugim kwartale tego roku osiągnęły niemal niewiarygodną kwotę 12,1 miliarda dolarów. Jednak według najnowszych doniesień południowokoreański gigant pozostaje ostrożny, twierdząc nawet, że nie jest do końca pewien swojej przyszłości.

Aby jakoś ten fakt wyjaśnić, trzeba przyjrzeć się strukturze całego społeczeństwa. Chyba najwłaściwszym określeniem firmy Samsung jest koreańskie słowo „chaebol”, czyli duża, rodzinna jednostka biznesowa. Całe kierownictwo powinno wówczas znaleźć się pod kontrolą klanu Lee, który powinien zasiąść na wyimaginowanym tronie, pociągać za sznurki i de facto zarządzać całym kolosem pod każdym względem. I tu może pojawić się problem.

Skandal na ogromną skalę

Lee Kun-hee, oficjalny prezes Samsung Group, w 2014 roku przeszedł zawał serca, a jego następcą został jego syn Jay Y. Lee. Cały klan był zadowolony z funkcjonowania firmy pod nowym prezesem i nie widział powodu do zmian. Po pewnym czasie jednak na Jaya Y. Lee spadł skandal na ogromną skalę. Jako dostępne informaci wplątał się w wielką defraudację pieniędzy, składanie fałszywych zeznań, a nawet miał brać udział w sprawie wywarcia wpływu na byłego prezydenta Korei Południowej.

Cała ta sprawa wywołała spore zamieszanie w szeregach Samsunga i spowodowała odejście części członków z całej firmy. Obecnie boryka się z brakiem stanowisk kierowniczych na najwyższych szczeblach. Uzupełnienie ich w kontekście ogólnej koncepcji firmy nie będzie jednak łatwe. Ponadto konkurencja ze strony chińskich producentów rośnie z każdym dniem, a wszelkie luki w zarządzaniu Samsungiem mogą kosztować firmę w najlepszym przypadku miliardy dolarów, a w najgorszym przypadku poważną recesję i kryzys, który może przenieść Koreańczyków do zupełnie innych krajów. poziomach rynku.

Niewykluczone jednak, że sąd, który ma wydać wyrok do 27 sierpnia br., oczyści nowego prezesa Samsunga i tym samym ponownie zapewni sobie przychylność całej rodziny. Opcja ta jest jednak niezwykle mało prawdopodobna ze względu na dużą liczbę dowodów. Ale dajmy się zaskoczyć. Być może pozycję lidera obejmie ktoś zupełnie inny, a Samsung dzięki niemu zazna jeszcze większego dobrobytu.

Samsung-fb

Najczęściej czytane dzisiaj

.