Większość z Was zapewne zarejestrowała wprowadzenie nowego iPhone'a X od Apple. Poza tym zdziwiłbym się, gdyby tak nie było. Z powodu rocznicowego iPhone'a wielu producentów smartfonów na świecie zmieniło swoje plany, aby uniknąć konieczności zderzenia się z nim łeb w łeb. Nawet Samsung rzekomo zdecydował się wprowadzić swój Note8 nieco wcześniej i swój przyszły z jego powodu Galaxy Planuje nawet pokazać S9 na początku przyszłego roku. Wydaje się jednak, że w przypadku Samsunga stres jest prawdopodobnie niepotrzebny. Zarobi pieniądze, nawet jeśli sprzedaż iPhone'a zakończy się sukcesem.
Jak to możliwe, zadajesz sobie pytanie? Całkiem proste. Samsung dostarcza Apple prawdopodobnie najważniejszy podzespół w całym iPhonie – wyświetlacz OLED. I to właśnie on może w najbliższych miesiącach wnieść do kasy Samsunga naprawdę spore zyski. Jako że Samsung jest wyłącznym dostawcą paneli OLED, można powiedzieć, że dostanie udział w każdym iPhone’ie X. I to nie małym. Z raportów z wewnątrz obu firm wynika, że cena za wyświetlacz wynosi 120–130 dolarów, czyli mniej więcej dwa razy więcej niż on płacił. Apple do wyświetlaczy poprzednich generacji. Jeśli więc sprzeda się dużo iPhone'ów X, Samsungowi pod pewnym względem nie będzie żałować.
Jest jednak jeszcze jedna bardzo interesująca rzecz. Pierwsze testy i porównania mówią, że choć Samsung jest największym i najlepszym producentem paneli OLED na świecie, to nie dostarcza najwyższej klasy produktów Apple. Wyświetlacze w telefonach Apple’a mają „tylko” 625 nitów, czyli nieco ponad połowę w porównaniu do wyświetlaczy flagowców Samsunga. Jasność wyświetlacza powinna być zauważalnie gorsza. Czy Samsung nadal ubezpieczałby swoje wyświetlacze w ten sposób?
Galeria zdjęć
Faktem jest, że tak Apple tak naprawdę nie może podjąć decyzji w sprawie wyświetlaczy OLED. Jak już pisałem powyżej, nie ma na świecie innego dostawcy, który spełniałby wymagania firmy z Cupertino. Koreańczycy z południa nie muszą się jednak tym martwić. Przepływ pieniędzy będzie stały, kwestia tylko w jakim kierunku. Czy w przyszłości wyświetlacze dla Apple zapełnią kasę, czy raczej udane smartfony Samsunga?
