W zeszłym roku dość intensywnie informowaliśmy Was o współpracy Samsunga z jego głównym rywalem, czyli firmą Apple, dzięki któremu firma Apple mogła wprowadzić na rynek swój pierwszy iPhone z bezramkowym wyświetlaczem OLED. Jednak, jak się wydaje, upragniony owoc nie do końca z nim zbiera. Jednak nawet sam Samsung może tego żałować.
Nie jest tajemnicą, że był Apple bardzo ważne dla Samsunga jako klienta jego wyświetlaczy OLED, bo także dzięki niemu udało mu się pobić rekord swoich zysków. Ponieważ jednak zainteresowanie iPhonem X jest mniejsze niż oczekiwano, według raportów z łańcucha dostaw firma Apple drastycznie ogranicza swoją produkcję i w związku z tym nie potrzebuje już aż tak wielu wyświetlaczy od Samsunga. Według raportów serwerów Nikkei z parzystym Apple podjęła decyzję o ograniczeniu produkcji do zaledwie dwudziestu milionów sztuk w pierwszych trzech miesiącach tego roku, co stanowi połowę z planowanych czterdziestu milionów sztuk, z którymi Apple obliczony.
Galeria zdjęć
Nowi nabywcy w zasięgu wzroku?
Samsung będzie zatem musiał znaleźć nowych nabywców paneli OLED, dzięki którym zagoi ranę po odejściu Apple'a i pozbędzie się nadwyżek. Podobno jednak nie będzie dobrze, gdyż wielu producentów wciąż nie jest gotowych na to rozwiązanie i na pewno nie będzie z niego korzystać w nadchodzących miesiącach. Pozycja Samsunga jako światowego lidera w dziedzinie wyświetlaczy OLED może nagle zmienić się w niewygodny sposób. Jednak nie dlatego, że ma za plecami konkurenta, który przejmie jego zamówienia, ale po prostu dlatego, że nie może znaleźć zastosowania dla swoich produktów.
Zobaczymy, jak w przyszłości rozwinie się cała sytuacja na rynku wyświetlaczy OLED i czy Samsung ostatecznie wyjdzie na przegranego, czy na zwycięzcę. Na ten moment naprawdę trudno powiedzieć, w jakim kierunku producenci pójdą w nadchodzących miesiącach. Czy powinni raczej postawić na oszczędności, dzięki którym pozostaną przy klasycznych panelach LCD, czy też sięgną po lepszy wyświetlacz OLED, który podniesie cenę?
