Zamknij reklame

Razem ze smartfonem Galaxy Wraz z Note 9 i tabletem Tab S4 Samsung wypuścił na świat dużą liczbę oficjalnych akcesoriów. I nie chodzi tylko o szeroką gamę pokrowców ochronnych. Dla posiadaczy wspomnianych urządzeń najbardziej atrakcyjna może okazać się Wireless Charger Duo, elegancka ładowarka bezprzewodowa, o której pisałem niedawno, a następnie DeX Cable. DeX Cable to tani i praktyczny kabel, który pozwoli używać urządzenia jak niemal pełnoprawnego komputera, wszędzie tam, gdzie dostępny jest monitor. Tym razem w recenzji postanowiłem skupić się na kablu DeX. Nie wydaje mi się konieczne bliższe prezentowanie trybu DeX, wszak mamy go tutaj w praktycznie niezmienionej formie już od ponad półtora roku. Dlatego recenzję poświęciłem tak naprawdę wyłącznie DeX Cable oraz jego zaletom i wadom w porównaniu do starszych rozwiązań.

Ogólna obróbka i pierwsze wrażenia: ta sama muzyka za mniejsze pieniądze

Do ceny, która zwykle zaczyna się od siedmiuset koron (choć oficjalna cena jest znacznie wyższa), odpowiada opakowanie i jego zawartość. W plastikowym pudełku o mniejszych gabarytach oprócz samego kabla znajdziemy także instrukcję. Kabel ma ponad metr długości i jest dość cienki, a zatem elastyczny, lekki i łatwy do spakowania. Wszystkie trzy funkcje są godne przenośnego kabla i zdecydowanie dobrze, że Samsung poświęcił im wystarczająco dużo uwagi. Jednocześnie może wytrzymać nieostrożne obchodzenie się z nim. Złącze typu C należy do smartfona, monitor powinien mieć wtedy HDMI.

Połączenie inteligentnego urządzenia mobilnego z monitorem jest łatwe i przede wszystkim szybkie, co szczególnie docenią osoby korzystające z trybu DeX w podróży w celach służbowych. Gdy kablem połączy się to co ma, wystarczy, że zatwierdzisz na ekranie smartfona przejście do trybu DeX i zadecydujesz, czy chcesz używać wyświetlacza smartfona jako touchpada. W przeciwnym razie możliwe jest oczywiście sterowanie trybem DeX za pomocą sprzętowej myszy i klawiatury. Jeśli nie policzę czasu potrzebnego na podłączenie tych peryferii, możliwe jest wejście w znany nam tryb pulpitu, w którym w ciągu kilku sekund nie trzeba nic konfigurować.

Dla kompletności dodam, że do połączenia używałem głównie DeX Cable Galaxy Note 9 z monitorem Lenovo o rozdzielczości QHD. Jednakże interfejs HDMI kabla umożliwia przesyłanie obrazów do monitora 4K z szybkością do 60 klatek na sekundę. Już po pierwszych minutach było dla mnie jasne, że na pewno nie dostałem mniej muzyki za znacząco mniejsze pieniądze i że kabel to ogromny krok naprzód w porównaniu ze stacją dokującą. Ale wkrótce pojawił się pierwszy problem. Inteligentne urządzenie mobilne nie ładuje się za pomocą kabla DeX i jedynie technologia bezprzewodowa może uratować sytuację. Alternatywnie przerwa w pracy i szybkie ładowanie za pomocą klasycznego adaptera. Obie opcje oznaczają tylko jedno – wskazane jest dołączenie dodatkowego kabla do DeX Cable, co w dużym stopniu ogranicza niektóre jego kluczowe cechy. Procenty maleją dość szybko, a koniec dnia pracy zobaczysz z rezerwą na powrót do domu tylko wtedy, gdy rano będziesz naładowany na sto procent, co wymaga pewnej dozy samodyscypliny.

Porównanie ze starszymi rozwiązaniami: DeX Cable zdecydowanie wygrywa

Tytuł na pierwszy rzut oka może wydawać się bez znaczenia. Po co w ogóle bawić się myślą, że starsze pokolenie może być lepsze od najnowszego? Tryb DeX mamy tu w praktycznie niezmienionej formie już od ponad półtora roku. Przeznaczenie urządzenia, które nas do niego przenosi, pozostaje takie samo. Ale pod względem dostępu, a zwłaszcza ceny, stacja dokująca zasadniczo różni się od kabla. Tryb DeX jest dziś dostępny za jedną czwartą ceny. Dlatego coraz więcej klientów wykazuje zainteresowanie DeX Cable. Nie są już tak zainteresowani podróżami i użytkowaniem w pracy, ale przede wszystkim chcą ułatwić przenoszenie treści z hojnego, ale wciąż niewystarczającego, sześciocalowego wyświetlacza na wyświetlacz o znacznie większej przekątnej. To prowadzi nas do najbardziej nieistotnego pytania w całej recenzji. Do czego zwykły posiadacz smartfona będzie używał DeX Cable? Galaxy Uwaga 9? A czy nie wystarczy klasyczny kabel HDMI i kopia lustrzana ekranu? Poszukiwaniom odpowiedzi na to pytanie poświęciłem niemal cały rozdział poświęcony codziennemu użytkowaniu. Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy możliwościach DeX Cable i jego porównaniu ze starszymi rozwiązaniami.

Radykalne zmiany na poziomie sprzętowym praktycznie nie dotknęły oprogramowania, ze wszystkimi wynikającymi z tego pozytywami i negatywami. Z jednej strony nie trzeba się przyzwyczajać do niechcianych wieści, co potwierdza ponadczasowość tego konceptu Samsunga i jego ogromny potencjał. Jednak z drugiej strony nie doszło do znaczącego rozszerzenia obecnych możliwości. Mam tu na myśli w szczególności niewielką liczbę zoptymalizowanych aplikacji, problem, który w pewnym stopniu nęka wszystkie konkretne produkty firmy Samsung, dla których jest to istotne (Galaxy Watch).

W tym miejscu warto pamiętać, że DeX Cable nie służy w połączeniu z inteligentnym urządzeniem mobilnym jako pełnoprawna alternatywa dla laptopa czy klasycznego komputera stacjonarnego. W każdym przypadku. Nawet dla mniej wymagających użytkowników. Choć najważniejsze aplikacje są zoptymalizowane do wyświetlania w trybie DeX i wyobrażam sobie, że osoba wykonująca podstawowe prace biurowe równie dobrze poradzi sobie z tym w trybie DeX, to jednak ktoś, kto kupi telefon za prawie trzydzieści tysięcy koron, prawdopodobnie nie wytrzyma bez żadnych kompromisów, nawet z klasycznym komputerem stacjonarnym. Oczywiście DeX nie uruchomi żadnej aplikacji, której nie da się uruchomić na samym telefonie, a brak wyjścia dźwiękowego powoduje inne problemy. Aplikacje pracujące z dźwiękiem muszą więc zadowolić się głośnikami smartfona.

Warto pamiętać, że DeX w zasadzie działa w ten sposób, że pokazuje zawartość telefonu plus coś ekstra i jest zoptymalizowany pod kątem większego ekranu, na pewno nie jest to zupełnie nowy system operacyjny i doświadczenie użytkownika. Oreo można zobaczyć na pierwszy rzut oka w trybie DeX.

Codzienne użytkowanie: kopiowanie ekranu i korzystanie z obcego monitora

DeX Cable jest specyficzny, praktycznie nie ma podobnych rozwiązań na rynku i nie bez powodu. Choć prawie każdemu brakowałoby słuchawek w swoim smartfonie, bardzo niewiele osób uważa mediatory w trybie stacjonarnym za niezbędne akcesorium. Co ma sens. Ale artykuł jest przeznaczony przede wszystkim dla właścicieli flagowców Samsunga. Można je rozpatrywać osobno jako potężne narzędzia pracy, a tryb DeX dodatkowo rozwija tę ważną zaletę. I za minimalną dodatkową opłatą.

Albo nawet bez dodatkowej opłaty? Funkcja kopii lustrzanej ekranu zawsze wymaga (z wyjątkiem technologii bezprzewodowych, które nie zawsze są dostępne) adaptera pomiędzy Type-C i HDMI. Który podobnie jak DeX Cable nie należy nawet do akcesoriów premium flagowców i kosztuje praktycznie tyle samo co DeX Cable. Kopia lustrzana ekranu jest funkcją znacznie bardziej rozpowszechnioną niż tryb pulpitu. Czy zatem nie warto zainwestować tej samej kwoty w coś, co potrafi o wiele więcej?

Przyznam, że znalezienie sposobu na rzeczywiste wykorzystanie unikalnych cech DeX Cable zajęło mi trochę czasu. Zacząłem od prostego odbicia lustrzanego ekranu, zyskując przewagę w postaci większego ekranu w grach takich jak PUBG i Fortnite kosztem łatwości obsługi. Jest to z pewnością ciekawy przykład zastosowania, ale nie jest to żadna nowość, każdy adapter o wymaganych parametrach może zrobić to samo. Dużo ważniejsza wydaje mi się jednak możliwość natychmiastowego podłączenia do zagranicznego monitora. Bez czasochłonnego włączania komputera, a następnie logowania do chmury i pobierania plików. Ponadto z pewnością nie trzeba być podróżnikiem, aby okazjonalnie z tego korzystać. W szkole i w pracy codziennie można znaleźć się w takiej sytuacji, która trochę bliższa jest czysto służbowemu korzystaniu z trybu DeX, ale oczywiście także podczas wizyty u znajomych wpadamy w sytuację, w której chcemy np. aby pokazać krótki film lub serię zdjęć. W takim przypadku sześć cali może nie wystarczyć.

Recenzja końcowa: tytuł mówi wszystko

Podpisuję się pod tytułem całego artykułu. Jeśli ktoś jest posiadaczem flagowca, to w większości przypadków jest to osoba o ponadprzeciętnym zainteresowaniu technologią mobilną, a tak wyjątkowy DeX będzie przynajmniej kusił, żeby go wypróbować. Jednocześnie na pewno nie jest to sprawa sama w sobie, nieprzydatna w życiu codziennym, dlatego sądzę, że wielu nie poprzestanie na tym, by po prostu spróbować. Za największe korzyści uważam radykalną obniżkę ceny związaną z równie radykalną zmianą koncepcji, DeX Cable jest lekki i można go mieć zawsze przy sobie, gotowy do użycia. Wyobrażam sobie kompletny zamiennik laptopa do pracy. Wiąże się to z dużymi możliwościami rozbudowy tego rozwiązania w przypadku eliminacji największych niedociągnięć.

Do tych niedociągnięć można zaliczyć np. brak wyjścia dźwiękowego, brak możliwości jednoczesnego ładowania i pracy oraz brak zoptymalizowanych aplikacji. Wierzmy, że prędzej czy później wszystkie zostaną rozwiązane i że praca w trybie DeX będzie jeszcze wygodniejsza niż obecnie. Jednym z możliwych sposobów jest np. urządzenie, które łączy się z DP i które będzie przesyłać wszystkie dane bezprzewodowo w czasie, gdy smartfony w ogóle nie będą musiały mieć złączy, a cała transmisja danych i energii będzie obsługiwana bezprzewodowo.

0005

 

Najczęściej czytane dzisiaj

.