Dziś już zupełnie powszechne jest, że smartfony posiadają certyfikat IPxx, czyli odporność na wodę i kurz. Chociaż większość z nas postrzega ten certyfikat jako oznaczający, że możemy bezpiecznie korzystać z niego w deszczu lub pod prysznicem, może się zdarzyć, że będziemy dziękować Bogu, że nasze smartfony są w pewnym stopniu wodoodporne.
Jessica i Lindsay też o tym wiedzą, ponieważ wybrały się na rodzinny rejs około 40 kilometrów od Queensland w Australii, skąd wyruszyły w stronę Wielkiej Rafy Koralowej. W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności silnik zaplątał się w linę cumowniczą, co spowodowało wywrócenie się łodzi. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko, nawet żadnemu z nich nie udało się wysłać sygnału SOS ze statku. Jednak Jessice udało się ją złapać Galaxy S10, skontaktuj się z Komendantem Policji i prześlij mu dane GPS oraz zdjęcia lokalizacyjne z Google Maps. Wszystkie te informace pomogli helikopterom i łodziom ratowniczym w zlokalizowaniu dwóch kobiet. W finale ratownikom pomogła także latarka w smartfonie Jessiki, gdyż gdy interweniowali, było już ciemno. Kobiety miały też dużo szczęścia, ponieważ – jak twierdzą – na kilka minut przed wywróceniem się łodzi zobaczyły sześciometrowego rekina. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i Galaxy S10 udowodnił, że potrafi pracować nawet w trudnych warunkach, czyli w słonej wodzie.
Mam S10 plus i jestem bardzo zadowolony, prawdopodobnie przesiądę się na Note 20Ultra, ale poza tym nie zamieniłbym telefonów Samsunga na żadną inną markę. 🙂
Mam S10 plus i jestem bardzo zadowolony, prawdopodobnie przesiądę się na Note 20Ultra, ale poza tym nie zamieniłbym telefonów Samsunga na żadną inną markę. 🙂
Pewnie tego nie miałeś iPhone
Jak będę miał jacht to na pewno kupię Samsunga. Póki co mam tylko goły przód.. i tak mi obiecali trzydzieści lat temu, jaki będę. Cóż, Vence'a już to nie obchodzi.
Samsung próbował nie zrobić zdjęcia 6-metrowego rekina i nie udostępnić go w sieciach społecznościowych, więc cała ta historia jest fałszywa 🙂