Niektórzy użytkownicy telefonów serii Galaxy S22 od kilku dni jest na oficjalnym rynku fora Skarżą się Samsungowi na problem z adaptacyjną częstotliwością odświeżania wyświetlacza. Powinien pojawić się w niektórych popularnych aplikacjach do przesyłania strumieniowego.
Dotknięci użytkownicy szczególnie narzekają, że adaptacyjne wyświetlanie ich Galaxy S22 przełącza się na niższą częstotliwość odświeżania po krótkim okresie bezczynności, nawet podczas przesyłania strumieniowego treści z serwisów takich jak Netflix czy Amazon Prime. Według ich opisu wygląda to na adaptacyjny system częstotliwości Galaxy S22 nie może wykryć, kiedy odtwarzane są filmy z tych usług (i prawdopodobnie innych), i dynamicznie przełącza się na niższą częstotliwość odświeżania, aby oszczędzać baterię. Niestety powoduje to również rozdarcie, co znacznie pogarsza wrażenia wizualne.
Sądząc po stosunkowo niewielkiej liczbie skarg na oficjalnych europejskich forach Samsunga, problem ma (przynajmniej na razie) ograniczony zasięg i na razie nie jest jasne, czy jego przyczyną jest błąd oprogramowania czy sprzętu. Samsung na razie nie skomentował tej sprawy.
Użytkownicy obecnych flagowych telefonów koreańskiego giganta doświadczyli już wcześniej problemów z desynchronizacją obrazu i dźwięku w niektórych aplikacjach, m.in. YouTube. Samsung rozwiązał je kilkoma aktualizacjami oprogramowania, więc można przypuszczać, że w nowym zostanie to naprawione w podobny sposób (o ile nie jest to błąd sprzętowy).
Dlaczego kretyni z Samsunga mieliby to komentować…? Przecież dostali kasę od kretynów, w tym także ode mnie, który dawno temu kupił ten badziew w postaci S22. Więc teraz mają wszystko w swojej cipce. S22 Ultra to największa bzdura, jaką kiedykolwiek wyprodukował Samsung. Konkretnie mam na myśli te z procesorami EXYNOS. Jak opisują użytkownicy, przycina się stale, łącznie z obrazem podczas przesyłania strumieniowego. Nigdy w życiu nie kupię kolejnego badziewia Samsunga za 38 tys. Nigdy w życiu nie dostaną moich pieniędzy.