Rada Galaxy S to jedna z najpopularniejszych linii smartfonów Samsunga. Jest to również jeden z najbardziej spójnych. Z biegiem lat Samsung wprowadził, a także zaprzestał produkcji wielu modeli telefonów Galaxy S są zawsze tu z nami. Są idealnym przedstawicielem wizji flagowych smartfonów firmy.
Rada Galaxy S nie jest bestsellerem, to asortyment Galaxy I z bardziej przystępnymi modelami. Mimo to jej modele należą do najlepiej sprzedających się smartfonów marki i które dzięki swojej cenie przynoszą Samsungowi ogromne zyski. Przez lata kontynuował modernizację i odświeżanie linii. W ostatnich latach widzieliśmy to od czasu premiery jednego flagowca Galaxy S doczekało się aż trzech odrębnych modeli, które przecież obejmowały całą serię Galaxy Notatka.
Jednak wraz z upływem czasu narastały także problemy. Obecnie na rynku jest znacznie więcej konkurentów niż kilka lat temu. Niektóre z nich to całkiem wydajne urządzenia, których specyfikacja dorównuje, a nawet przewyższa flagowce Samsunga (przynajmniej na papierze). Nawet Google, od którego Samsung licencjonuje oprogramowanie dla swoich telefonów, próbuje okraść Samsunga i jego linię Galaxy Z klientami. OnePlus na przykład zaledwie miesiąc przed premierą serii Galaxy S23 wprowadził swój flagowy model na rok 2023, aby zyskać przewagę nad Samsungiem.
Zmiana trendu
Jednak przesycenie rynku to nie jedyne wyzwanie dla Samsunga. Większość klientów nie zmienia już telefonów co roku. Są zadowoleni z zatrzymania ich przez co najmniej dwa lata lub nawet dłużej. Postęp technologiczny nie jest już tak szybki, co również doprowadziło do ogólnego spadku popytu na smartfony. Telefony serii Galaxy S też są drogie, nie ma co ukrywać. Przy obecnym stanie światowej gospodarki i tym, że ludziom coraz trudniej uzasadnić takie wydatki, nic dziwnego, że sprzedaż Samsunga również spada.
Tak, wszystkie przecieki, które do tej pory widzieliśmy, a było ich naprawdę sporo, nie sugerują żadnych przełomowych usprawnień, jakie miałyby nastąpić Galaxy S23 od razu stworzył linię, która zmiażdży konkurencję do pierwszego dobra. Jakość projektu będzie bezkonkurencyjna, a materiały z pewnością znów będą premium. Ale tego przynajmniej można oczekiwać od flagowego telefonu Samsunga. Galaxy S23 wydaje się być bardziej ewolucyjnym ulepszeniem i to dobrze.
Niezależnie od modelu Ultra nowy projekt tyłu zdefiniuje asortyment i bardziej go ujednolici, co naszym zdaniem jest wyłącznie pozytywne (choć nie jesteśmy pewni, czy w przypadku Áčka wypada zrobić to samo). Ponownie, zwłaszcza w przypadku modeli podstawowych, zmian w porównaniu do poprzedniej generacji nie będzie zbyt wiele, ale Samsung wie, co robi. Zamiast inwestować znaczne sumy w rozwój nowych technologii, wprowadza jedynie drobne zmiany. Będą i będą na lepsze, ale te większe z pewnością czekają na nas w przyszłym roku, a raczej po roku.
Jasna strategia
Może nam się to nie podobać, ale rynek jest tam, gdzie jest teraz. Nie można oczekiwać, że przełomowa konstrukcja i świetny sprzęt to uratuje, a Samsung o tym wie. Przyniesie więc jedynie zmiany pokoleniowe, ale wciąż widoczne, które nie będą kosztować tak wiele, aby utrzymać swoje miejsce i idealnie zrównoważyć wydatki na rozwój i zyski. Dzięki temu przetrwa czas kryzysu i zaatakuje wszystkich w pełnej okazałości. Jeśli teraz mniejsi gracze zrobią wszystko, co im wpadnie w oko, nie odniosą sukcesu, jeśli nie będzie zainteresowania ze strony klientów.
Ma pod tym względem duży problem Apple. Przygotowuje na wrzesień tego roku serię iPhone'ów 15, która powinna obejmować iPhone 15 Ultra z tytanową obudową i innymi rzekomo rewolucyjnymi udoskonaleniami technologicznymi. Ma to być pewna edycja rocznicowa, podobna do tej, którą widzieliśmy w przypadku iPhone'a X, czyli iPhone'a 10. Ale kiedy rynek jest w dół, ludzie mają głębokie kieszenie i każdy wydatek jest nakryty, to raczej nieuzasadniony krok w stronę podnoszenia ceny urządzenia niepotrzebnie.
Samsung prawdopodobnie 1 lutego nie zaprezentuje nam niczego rewolucyjnego, co rzuciłoby nas na kolana. Ale przypomnijmy sobie zeszły rok, kiedy całkowicie porzucił swój najbardziej wyposażony klasyczny smartfon, czyli Galaxy S22 Ultra. Czy zatem trzeba już po roku wymyślać coś diametralnie innego? Jestem zdania, że nie. Nie mogę się doczekać, co będzie w przyszłym roku, niezależnie od tego, co mam pod ręką Galaxy S21 FE, S22 Ultra czy jakiś model z tego roku. Zawsze jestem podekscytowany tym, co Samsung wprowadzi, a także tym, co będzie dalej.
Być może nie kupię go ze względu na brzydką konstrukcję obiektywu fotograficznego. Ujednolicenie projektów to dla mnie bzdura. Jednak zorientują się, gdy dowiedzą się, jak słaba jest ich sprzedaż w przypadku serii S22, w której spadek jest szalony. Dobrze dla nich.
No nie wiem, artykuł wydaje mi się dość głupi.. Niewłaściwe jest uzasadnianie małego postępu technicznego podanymi przyczynami...
To właśnie dzieje się u nas na co dzień, seria S23 jest wychwalana pod niebiosa za nic. Bez zmian, ale redaktorzy już w 💩🤦👎🤷
Już nie mogę się doczekać ultra. Piękny design i kremowy kolor to bonusy. Nie kupiłbym brzydkiego telefonu komórkowego 😄