Wydając serię Galaxy W przypadku S23 Samsung w pewnym sensie cofnął się w kąt. Nowa gama jej flagowców ma minimalistyczny design i wydaje się, że nie pozostawia zbyt wiele miejsca na ewentualne ulepszenia. Linia staje się wówczas jeszcze bardziej tajemnicza Galaxy S24, który ma się ukazać w przyszłym roku, jest pod tym względem mniej przewidywalny. Albo może nie.
Gdzie jest Samsung ze swoją linią Galaxy Czy S zmieni się w 2024 r.? Czy mógłby bez powodu zmieniać wygląd kolejnej generacji swoich flagowych telefonów? Lub wszystkie modele Galaxy S będą wyglądać mniej więcej tak samo w swoich przyszłych generacjach, dopóki Samsung nie zastąpi całkowicie linii telefonami składanymi? Jest wiele pytań i niewiele odpowiedzi.
Czy stagnacja projektowania jest z natury zła?
Samsung chyba już nie będzie mógł zastosować jakiegoś wyjścia do aparatów, skoro całkowicie usunął ten element i obecną formę ma wprowadzić w całym portfolio (czyli także w modelach Galaxy I). O ile firma nie zdecyduje się ponownie pójść w zupełnie innym kierunku, obecny wygląd tyłu telefonów będzie z nami przez lata. Następcy Galaxy Być może S23 Ultra w końcu stanie się bardziej płaski, zarówno z przodu, jak i z tyłu, ale mimo to jest mało prawdopodobne, że drastycznie zmieni istniejącą formułę projektu. Albo wręcz przeciwnie, jego zdaniem nawet podstawowe modele będą zakrzywione.
A co jeśli tak jest? Galaxy S24 Ultra wyglądają jak S23 Ultra i S22 Ultra? Znamy to też z iPhone’ów, gdzie każda kolejna generacja faktycznie wygląda tak samo jak poprzednia, a użytkownicy to zaakceptowali, więc dlaczego nie mogą i tutaj? Czy każde nowe pokolenie musi wyglądać inaczej, aby uzasadnić swoje istnienie na rynku, czy może chodzi o coś innego? Zmiany zewnętrzne często służą maskowaniu braku rzeczywistego postępu w innych naprawdę istotnych obszarach, czyli specyfikacji sprzętu. Widzimy to nawet w tegorocznych podstawowych modelach serii S23 i S23+, gdzie zmiany w stosunku do ubiegłorocznej generacji można policzyć na palcach jednej ręki. Sugeruje to jednak, że nawet jeśli następne pokolenie będzie wyglądać tak samo, moglibyśmy dalej pogłębiać wiedzę.
Więc jeśli Samsung dotarł do serii Galaxy Jeśli chodzi o perfekcję projektu, w której może jedynie zmniejszyć moc obiektywów, ma pełne ręce roboty, jeśli chodzi o serię składanych telefonów. Rada Galaxy Z nie osiągnęły jeszcze takiej dojrzałości projektowej jak seria Galaxy S i Samsung prawdopodobnie będą nadal udoskonalać swoje elastyczne telefony przez wiele lat. Ale można być pewnym, że przynajmniej w przypadku Z Fold5 kopiuje konstrukcję aparatów z serii S, więc i tutaj pozbędzie się niepotrzebnego wyjścia. O tym przekonamy się jednak dopiero latem.
Ujednolicenie projektów to dla mnie totalna bzdura. Mamy nadzieję, że Samsung to zmieni wraz z serią S24. Inaczej nikt ich nie kupi.
Zgadzam się z Tobą, mnie też nie podoba się to ujednolicenie designu w obrębie linii modelowych. W zasadzie telefon za 30 tys. nie powinien być wymienny z telefonem za 8 tys. lub mniej, to błąd. Jeśli chodzi o „jakość wykonania”, to trudno o tym dyskutować, bo to kwestia czysto subiektywna i każdemu podoba się co innego. Zaliczam się do obozu tych, którym znacznie bardziej przypadła do gustu „wyspa” S21 i S22. Uważam, że obecny design jest wyjątkowo nudny i pozbawiony jakiejkolwiek kreatywności. Można mieć tylko nadzieję, że w Samsungu coś się zmieni i design stanie się ciekawszy.
No cóż, jeśli producent zdecydował się wykorzystać w kolejnych generacjach dotychczasowy kierunek projektowania marki, to nie do końca rozumiem sens przyjmowania nowego głównego projektanta Huberta H. Lee z Mercedesa. Właśnie dlatego nie przesiadłem się na S23 Ultra, mimo że Snapdragon był dla mnie dużą atrakcją i zostaję przy S22 Ultra.
Szczerze mówiąc, po latach (od S9) design Samsunga wydaje mi się dojrzały. Jakość wzrosła o klasę od czasu S22, szczególnie w modelach podstawowych. Ma dużą moc, nie przegrzewa się, a bateria trzyma bardzo dobrze. Podoba mi się ten minimalistyczny design i byłoby miło, gdyby Samsung skupił się na dalszym ograniczaniu mocy tylnego aparatu, a przynajmniej pozostawił obecny. Obecny trend „lornetek” na pleckach nowoczesnych smartfonów, na przykład na IP 14, wydaje mi się obecnie zabawny.